Odchudzanie to grubsza sprawa, zwłaszcza w czasach niebezpiecznie wychudzonych modelek i Photoshopa. Dzień Puszystych ma za zadanie uświadomić, że duże też może być piękne. Trudno oprzeć się wrażeniu, że to kobiety byłyby bardziej skłonne obchodzić to święto. Która z nich bowiem nie chciałaby bezkarnie rozkoszować się słodkim co nieco, bez zważania na kalorie – taka powtórka z tłustego czwartku.
Celebrowanie obfitych kształtów to także sprzeciw wobec dyskryminacji osób z nadwagą, które często czują się nieakceptowane przez otoczenie oraz są oceniane przez przełożonych nie przez pryzmat swoich kompetencji, ale kilogramów.
Jako przykłady osób łamiących te stereotypy przedstawiane są kobiety i mężczyźni sukcesu, którzy dowodzą, że rozmiar XL wcale nie dyskredytuje ich osiągnięć czy charyzmy.
Wystarczy spojrzeć na Adele, Jennifer Hudson, Nigellę Lawson, Aleca Baldwina czy też na rodzime osobowości, na przykład Dorotę Wellman, Magdę Gessler, Annę Dymną czy Ryszarda Kalisza.
Choć samoakceptacja i dobre samopoczucie to bez wątpienia pożądane atuty spełnionego człowieka, na zachwalaniu krągłych kształtów – zwłaszcza tych bardzo pokaźnych – kładą się cieniem doniesienia Światowej Organizacji Zdrowia. Otyłość znacznie zwiększa ryzyko demencji, zawału serca, cukrzycy i innych groźnych chorób.
Złoty środek zatem, jak zwykle, leży gdzieś pośrodku.