Dziś mamy dla was coś dla ducha. Odwiedźcie niesamowite miasto, które można – nie, to złe słowo, zmieńmy je na POWINNO – smakować powoli. Bayreuth najczęściej kojarzymy ze słynnym na cały świat Festiwalem Wagnerowskim. I słusznie, to jeden z najważniejszych festiwali na świecie. To niemieckie miasto jest mekką dla miłośników sztuki.
Ermitaż (z bajkową oranżerią), słynna Opera Margrabiów, wpisana na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO, liczne muzea, zamki, parki. – to wszystko składa się na obraz miejsca, które urzeka… i do którego warto wracać.
Na tych, którzy są niewrażliwi na kulturę i muzykę – czeka Muzeum Browarnictwa i Bednarstwa. Genialna wystawa, umiejscowiona w historycznym budynku browaru braci Maisel.
Kuchnia regionalna nie jest kuchnią, którą można by nazwać dietetyczną. Tutaj króluje golonka (w dodatku znakomita!) i kiełbasa na tysiąc i jeden sposobów. Ale jest także ukłon w stronę jaroszy: to słynne niemieckie szparagi, które wiosną są wszechobecne. Tutejsi kucharze potrafią udowodnić, że ze szparagów da się zrobić niemal wszystko. I warto im zaufać.